Trochę inna szarlotka. Do startych jabłek dodaje się tutaj ubitą pianę z białek i wszystko razem miesza. Jest raczej mało słodka ale podana na ciepło z gałką waniliowych lodów jest "w sam raz" ;)
Masa jabłkowa:
1,5 kg jabłek
4 czubate łyżki cukru (ok. 80 g)
2 białka
2 łyżki bułki tartej
1/2 łyżeczki cynamonu
Jabłka obrać, zetrzeć na tarce o grubych oczkach, dodać bułkę tartą i cynamon, wymieszać. Białka ubić z cukrem na sztywną pianę, dodać do jabłek, wymieszać.
Ciasto:
250 g masła
2 żółtka
4 czubate łyżki cukru (ok. 70 g)
3 łyzki z lekkim czubkiem kwaśnej śmietany 18%
450 g mąki pszennej
2 płaskie łyżeczki sody
Do mąki dodać masło, żółtka, cukier, śmietanę i sodę. Zagnieść jednolite ciasto. Podzielić na 3 części, 2 z nich wyłożyć na dno prostokątnej blaszki o wymiarach 33x21 cm, wyrównać. Piekarnik rozgrzać do 200°C, podpiec spód przez ok. 10- 12 minut. Wyłożyć masę jabłkową, wyrównać.
Pozostałą część ciasta rozwałkować na papierze do pieczenia na wymiar blaszki w której pieczona jest szarlotka. Zdecydowanym ruchem odwrócić papier z ciastem "do góry nogami" tak by ciasto znajdowało się nad masą jabłkową a papier był na górze. Delikatnie zdjąć papier (można pomóc sobie nożem). W razie potrzeby lekko rozciągnąć brzegi ciasta do brzegów. Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 200°C, piec jeszcze ok. 35-40 minut, do uzyskania złotego koloru ciasta.
Wierzch posypać cukrem pudrem. Podawać na ciepło z gałką lodów :)
Pięknie wygląda, taki równy kawałek, zresztą, jak każdy Twój wypiek: )
OdpowiedzUsuńMmm pyszna szarlotka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
OdpowiedzUsuńDodam, że ciasto jest ciemne nie od "przepieczenia" ale od dodatku do ciasta sody :)
Dorotko u Ciebie jak zwykle pysznie :)
OdpowiedzUsuńMmmm może jeszcze przed porodem uda mi się zrobić ;-) Przepięknie się prezentuje!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ale kusisz, szarlotka palce lizać!
OdpowiedzUsuńszarlotka palce lizać! obłędna!!!
OdpowiedzUsuńDziś robiłam po raz trzeci - pycha! Zamiast sody, jak zawsze, dałam proszek, bo nie lubię czuć aromatu sody - i się udaje!
OdpowiedzUsuńPlusem ogromnym jest to, że jest dobra (przepyszna) i w dniu pieczenia i na drugi dzień.
Dziś sugerowałam się Twoją szarlotką tropikalną i do tej dodałam pomarańczę. Wyszło mniam i ten zapach!!! Ale na tę Twoją tropikalną tez się skuszę z wszystkimi dodatkami !!1
Super! Bardzo się cieszę gdy ktoś wypróbuje mój przepis i jeszcze mu posmakuje :) A szarlotkę tropikalną bardzo polecam.
UsuńWypróbuję na pewno, dziękuję!
OdpowiedzUsuńCzy są jeszcze jakieś ciasta u Ciebie, które szczególnie polecasz?? Bo apatycznie wyglądają wszystkie, trudno w zasadzie coś wybrać... :) A czasu ie ma aż tyle, aby upiec wszystkie... i brzucho tyle niestety nie pomieści... ;)
Trudne pytanie ;)
UsuńZ szarlotek piekłam po raz drugi szarlotkę z żurawiną http://daktylewczekoladzie.blogspot.com/2013/10/cytrynowa-szarlotka-z-zurawina.html
Bardzo smakowało i będę powracać do ciasta Czekoladowa noc http://daktylewczekoladzie.blogspot.com/2015/04/czekoladowa-noc.html i do Wiosennego sernika http://daktylewczekoladzie.blogspot.com/2015/04/wiosenny-sernik-ze-szpinakiem.html (można pominąć szpinak, choć nie czuć go w smaku).
Polecam również Piankowy sernik, który robiłam już kilka razy, dzieci go uwielbiają http://daktylewczekoladzie.blogspot.com/2014/03/piankowy-sernik.html
Z wytrawnych przebojem była pizza w kształcie wieńca http://daktylewczekoladzie.blogspot.com/2015/01/pizzowy-wieniec.html
Ogólnie staram się wstawiać przepisy na ciasta, które mi smakują i które udają mi się za pierwszym razem. Te nieudane pozostają na zawsze moją tajemnicą ;)
Pozdrawiam!