Bułeczki niezbyt urodziwe ale za to zaskakująco dobre. Pieczone ze świeżymi wiśniami, polane czekoladą i posypane płatkami migdałowymi, z dodatkiem proszku do pieczenia i sody. Smakują jak coś pomiędzy ciastkami a drożdżówkami. Przepis, z drobnymi zmianami, wzięłam stąd . Naprawdę warto spróbować!
3 szklanki mąki pszennej
1/3 szklanki cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody
1/3 łyżeczki soli
300 ml maślanki
100 g miękkiego masła
200 g świeżych wiśni
4 kostki gorzkiej czekolady
3 łyżki płatków migdałowych
Do miski wsypać mąkę, cukier, proszek do pieczenia, sodę, sól, wymieszać łyżką. Wlać maślankę, dodać miękkie masło, zmiksować.
Wiśnie wydrylować, odlać powstały sok, dodać do ciasta, krótko wymieszać łyżką.
Na dużą blaszkę wykładać łyżką porcje ciasta. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200C, piec ok. 25 minut.
Czekoladę drobno posiekać, posypać gorące bułeczki, posypać płatkami migdałowymi.
Dla mnie wyglądają swietnie i z chęcią wypróbuje !
OdpowiedzUsuńIstna bajka :D
OdpowiedzUsuńZ wiśniami muszą być wyjątkowo pyszne :)
OdpowiedzUsuń