Przed laty dużo szumu narobiła "Ciapnieta rolada". Postanowiłam trochę przekształcić ten przepis i jednocześnie przypomnieć Wam o nim. Robi się ją dość szybko, najwięcej czasu zajmuje starcie marchewki :) Ciasto jest wilgotne, miękkie, "nadziane" kwaśną śmietaną, która dobrze skleja roladę. Mi może nie zwinęła się idealnie ale następnym razem bardziej się postaram :)
100 g obranej marchewki
4 jajka
3/4 szklanki cukru
150 g masła
150 g mąki pszennej
2 pełne łyżki płynnego miodu
1 płaska łyżeczka sody
1 łyżeczka soku z cytryny
200 g kwaśnej śmietany 12%
Marchewkę zetrzeć na tarce o małych oczkach.
Do jajek dodać cukier, ubić je na puszystą masę (przez ok. 4 minuty). Masło rozpuścić i ostudzić, wlać do jajek. Dodać miód, sok z cytryny, sodę i mąkę pszenną, zmiksować.
Ciasto wylać na wyłożoną papierem do pieczenia blachę do pieczenia (dołączoną do piekarnika) o wymiarach 33x37 cm. wstawić do piekarnika nagrzanego do 180°C, piec ok. 14 min.
Gorącą roladę posmarować kwaśną śmietaną, zwinąć w rulon.
Jak dla mnie bomba! :))))
OdpowiedzUsuńAle piękna! I prawdziwie ruda :)
OdpowiedzUsuńale wygląda marchewkowo :) musi być przepyszna
OdpowiedzUsuńCudna! A smakować musiała niebiańsko :)
OdpowiedzUsuńwszystko co marchewkowo rude to moje ulubione! no może poza surówką z marchewki tartej :) pysznie wygląda ta rolada, zjadłabym!
OdpowiedzUsuńBosko wygląda ta rolada :-). Muszę wypróbować przepis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUrocza :D
OdpowiedzUsuń