Najlepsze! Kruche z zewnątrz, miękkie w środku. Połączenie (przed pieczeniem) słodkiej bezy i lekko kwaśnego przecieru z malin to idealne połączenie które równoważy smaki. Do tego przykryte warstwą bitej śmietany, poezja :) Uwielbiam takie połączenia! Do wielokrotnego powtórzenia!
Porcja na 9 dużych bez:
6 białek
250 g cukru
50 g cukru pudru
150 g malin (mogą być mrożone)
Maliny przełożyć do rondelka, podgrzewać na małym palniku mieszając od czasu do czasu aż cały sok odparuje. Przetrzeć przez sitko, powstanie gęsty przecier, ostudzić.
Białka ubić z cukrem na sztywną pianę. Dodać cukier puder, delikatnie wymieszać łyżką. Wyłożyć na dużej blasze 9 porcji, każda po 2 duże łyżki piany (ułożone wysoko, o średnicy ok. 8-9 cm). Widelcem nabierać mus malinowy i kłaść go po wierzchu lekko rozprowadzając po całej powierzchni. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180C, piec ok. 7 minut, po tym czasie przykręcić do 140C, piec jeszcze 30 minut. Zostawić do ostudzenia, można nawet przez całą noc.
Śmietana na wierzch:
1 szklanka śmietanki kremówki 30%
125 g mascarpone
1 płaska łyżka cukru pudru
serduszkowa posypka
Do miski wlać kremówkę, dodać mascarpone i cukier puder, zmiksować na sztywną pianę (trwa to ok. 2 minut). Wyłożyć na wierzch każdej bezy, posypać posypką.
śliczne mmm
OdpowiedzUsuńwyglądają przeuroczo... :) można się w nich zakochać ;)
OdpowiedzUsuńZakochałam się! Nie dość, że wyglądają cudownie to ich smak jest równie powalający!
OdpowiedzUsuńMoże odwiedzisz i mój blog? Zapraszam. :) http://wytrawnaslodycz.blogspot.com/
Ależ one piękne! Zjadłabym :)
OdpowiedzUsuń