Wiele razy zastanawiam się (pewnie nie ja jedna) co zrobić z pozostałymi z innych wypieków białkami. Zwykle chowam je w zamkniętym słoiku do lodówki i czekają 2-3 dni na pomysł. W tym wypadku skorzystałam z przepisu Nebliny, patrz tu . Wyszły bardzo smaczne ciastka, niezbyt słodkie, bardzo proste w przygotowaniu. Z podanej porcji wyszło mi ok. 1 i 1/2 blachy.
2 białka
2 czubate łyżki cukru pudru
100 g wiórek kokosowych
Białka ubić na sztywną pianę.Dodać cukier puder i wiórki kokosowe, delikatnie wymieszać łyżką. Na blasze wyłożonej papierem do pieczenia łyżeczką nakładać masę formując niezbyt duże kółka. Piec ok. 15 minut (do uzyskania złotego koloru) w piekarniku nagrzanym do 180°C.
Robiłam już nie raz ;-) Pyszotki!
OdpowiedzUsuńP.S. U mnie dziś zapiekane naleśniczki z ostatniego Twojego przepisu, tylko ja nadziewam mascarpone - zobaczymy co wyjdzie ;-)
Z mascarpone wszystko jest pyszne :)
UsuńPrzepis wygląda super. Na pewno wypróbuję na http://prawdziwybiszkopt.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPs. Tylko we wstępie jakby czeski błąd, bo po wypiekach zostają białka a nie żółtka ; )
Rzeczywiście, już poprawiam :D
UsuńBardzo lubię kokosanki:))
OdpowiedzUsuńfajne! inspiracje na wykorzystanie białek zawsze w cenie:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kokosanki, ale takich na białkach jeszcze nie jadłam. Wyglądają pyszne :)
OdpowiedzUsuńpycha:)
OdpowiedzUsuńO taaak, po Tłustym Czwartku zawsze mam "białkowy" problem ;) Zapraszam http://chocofields.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKażdy pomysł na wykorzystanie białek jest bardzo cenny, a na kokosanki wyjątkowy trafiony!
OdpowiedzUsuńDorotko, jak one wspaniale kusząco wyglądają i aż tutaj czuję jak bosko pachną :)
OdpowiedzUsuńLubię wszelkie kokosanki! Chętnie bym schrupała chociaż jedną taką :)
OdpowiedzUsuń