sobota, 5 lipca 2014

Creme Brulee bez przypalania z borówkami

     Nie mam (jeszcze) palnika cukierniczego ale mimo wszystko spróbowałam zrobić wariację tego deseru. Wyszedł wyśmienity efekt! Zamiast borówek można dodać czarne jagody :)


porcja dla 4 osób:

ok. 300 g borówek amerykańskich lub czarnych jagód

8 żółtek
4 zaokrąglone łyżki cukru puru
250 ml mleka

ok. 4 łyżeczek brązowego cukru

Borówki włożyć do zamrażarki na ok. 30 minut.
Do garnka wlać mleko, wsypać cukier, wbić żółtka. Wszystko krótko zmiksować. Do większego garnka wlać ok. 5 cm wody, zagotować. Do garnka z gotującą się wodą wstawić mniejszy garnek z masą żółtkową (dno mniejszego garnka nie może dotykać wody). Cały czas miksować na małych obrotach aż do wytworzenia się gęstej, gładkiej masy.
Zmrożone borówki wyłożyć do pucharków, wylać przygotowany, gorący krem. Zostawić do ostudzenia, schłodzić w lodówce. Prze podaniem posypać brązowym cukrem.  


6 komentarzy:

  1. nigdy nie jadłam tego kremu - a chetnie bym spróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mmmmmm....wyglądaapetycznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. O rany, brzmi fantastycznie! Chętnie bym spróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooooo coś dla mnie, bo jeszcze nie udało mi się kupić podgrzewacza :) !

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam crème brulee, ale z jagodami jeszcze nie probowalam. Mam teraz okazje :)

    www.allnnothing.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Skoro "creme brulee" znaczy dosłownie "przypalony krem" to czy można go zrobić bez przypalania? Twój przepis to po prostu "creme", bez brulee:)

    OdpowiedzUsuń