W tym roku fasolka szparagowa wyjątkowo obrodziła. Jako że u mnie sezon na ogórki się zakończył, postanowiłam wypróbować przepis na małosolną fasolkę. Sprawdził się doskonale. Taka fasolka smakuje bardzo podobnie do ogórków kiszonych. Jest chrupiąca, w sam raz słona, pachnie chrzanem i koprem. Została zjedzona po 5 dniach od zalania solanką więc nie wiem czy przechowa się przez cała zimę. Zrobiłam ją po raz drugi więc może teraz uda mi się to sprawdzić. Polecam.
porcja na 2 słoiki 500 ml:
400 g fasolki szparagowej
3 szklanki wody
30 g niejodowanej soli
kawałek korzenia chrzanu
2 duże ząbki czosnku
baldachim kopru
Fasolkę umyć, odciąć zdrewniały koniec. Wrzucić na wrzącą wodę, gotować 3 minuty. Odcedzić, lekko ostudzić.
Do każdego słoika dodać ząbek czosnku, kawałek korzenia chrzanu i część baldachimu kopru. Pionowo ułożyć obgotowaną fasolkę.
Do rondelka wlać wodę, dodać sól, zagotować. Wrzącą solanką zalać fasolkę, zaraz zakręcić. Odstawić do zakiszenia. Gotowa do jedzenia po 4-5 dniach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz