Na bezy:
4 białka
1 1/2 szklanka cukru pudru
4 łyżeczki mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka soku z cytryny
Na krem śmietanowy:
250 ml śmietany kremówki 30% lub 36%
1 łyżka cukru pudru
Dodatkowo:
maliny (mogą być mrożone)
sok z malin
Białka ubijać do momentu aż będą gęste i białe, wtedy dodać cukier, sok z cytryny i mąkę ziemniaczaną. Ubijać jeszcze chwilę, żeby masa była bardzo gęsta i błyszcząca. Na papierze do pieczenia wykładamy okrągłe placuszki o średnicy mniej więcej 8 cm. W środku zrobić wgłębienie (można pomóc sobie mocząc łyżeczkę). Włożyć do piekarnika rozgrzanego do 110°C i piec ok. 45- 50 minut. Zostawić do ostygnięcia.
Schłodzoną śmietanę ubić na sztywno z cukrem pudrem.
Na ostudzoną bezę wyłożyć ubitą śmietanę, ułożyć maliny i polać sokiem malinowym. Najlepiej podawać zaraz po przyrządzeniu.
Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńz malinami pycha! uwielbiam maliny
OdpowiedzUsuńTo super pomysł na wykorzystanie białek! Pysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńJak kusząco się prezentuje ta beza! ;-)
OdpowiedzUsuńMaliny dodają przyjemnej i tutaj wskazanej kwaskowatości. Dla mnie i mojej rodziny deser do niejednokrotnego powtórzenia.
OdpowiedzUsuńobłędna ;D
OdpowiedzUsuńPiękna :)) Maliny superr :))
OdpowiedzUsuńboszszsz, jakie kolory! obłędne! śnieżna beza i krwistoczerwone maliny i sos. Idealne na walentynki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
Bezy uwielbiam,a takie mini pavlove to już poezja smaku.
OdpowiedzUsuń