Pięknie czerwone, smakowe masło na słodko z malinami i miodem. Można je posmarować na bułce i zjeść tylko w takim duecie, można dodać plasterek białego sera albo położyć na wierzchu pierogów lub kopytek. Jeszcze jedno zastosowanie będzie u mnie w tym tygodniu. W oryginale smarowane były nim lawendowe ciastka. Pomysł na takie masło, bez konkretnego przepisu, znalazłam tutaj .
50 g masła
100 g malin
2 płaskie łyżki miodu
Maliny rozgnieść widelcem, zagotować w rondelku (można pogotować ok. 2 minut, wtedy będzie trwalsze masło). Zdjąć z palnika, dodać miód, wymieszać. Ostudzić. Dodawać do miękkiego masła po 1 łyżce masy malinowej ucierając łyżką aż do wykorzystania malin i do uzyskania jednolitego w barwie masła (będzie dość rzadkie). Wyłożyć na grubą folię, ja wykorzystałam woreczek na mrożonki, zawinąć w rulon, włożyć do jakiegoś pojemnika i wstawić do zamrażarki na ok. 2-3 godziny. Rozwinąć z folii, przełożyć do maselniczki i przechowywać w lodówce.
o, jakie fajne :)))))
OdpowiedzUsuńSuper masełko! Teraz tylko świeże bułeczki i śniadanko cudne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, i zapraszam do Mnie:
http://simplydelicious.pl
U Ciebie jak zwykle oryginalnie ;) Bardzo ciekawy przepis!! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńO kurczę, nigdy o takim nie słyszałam, a wygląda nieziemsko!
OdpowiedzUsuńKolejna ciekawostka :)) Nie słyszałam o takim, musi ciekawie smakować :))
OdpowiedzUsuńNa to bym nie wpadła; fajny pomysł :-)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł, przepis . Warte wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbowałabym, ale nie wiem czy dobrze zrozumiałam przepis.Na 50 g masła 100 g malin i miód, to połączyć, czy jeszcze jakieś masło oprócz tych 50 g? pozdrawiam, kolor super!
OdpowiedzUsuńTylko 50 g masła w temperaturze pokojowej(w takie upały może troszkę zimniejsze, ale miękkie). Maliny rozgniatamy, chwilę gotujemy (ok. 3 minuty) po to żeby były trwalsze, zestawiamy z palnika i dodajemy miód, mieszamy do jego rozpuszczenia. Całkowicie studzimy maliny. Do miękkiego masła dodajemy stopniowo po jednej łyżce maliny i mieszamy łyżką. Trwa to nie więcej jak 3-5 minut. Masa jest rzadka bo masło jest miękkie. Ja wstawiłam po zawinięciu w folię i włożeniu do pojemnika do zamrażalki ale potem, po wyjęciu z niej, nawet po dwóch dniach w lodówce trzymało cały czas formę.
OdpowiedzUsuńo jaaa... ale pomysł!:)
OdpowiedzUsuńpomysł mnie intryguje, ale moje zdolności manualne są fatalne więc wciąż rozmyślam jak to zawinąć, żeby się trzymało.
OdpowiedzUsuńMożesz włożyć do silikonowej foremki na muffinki czy małej prostokątnej na mini keksy czy jeszcze jakiejś innej jaką masz :) Możesz zmniejszyć też ilość malin lub dodać miodu. Ja sama robiłam to na wyczucie, dodając aż tyle malin bałam się co z tego wyjdzie bo zaraz po zrobieniu było bardzo rzadkie ale potem, trzymane w lodówce, utrzymywało formę :)
OdpowiedzUsuń