Niesamowite, wręcz czarodziejskie ciasto w którym beza zrobiła się sama :) Bardzo mocno czekoladowe ciasto. Spód ciężki niczym brownie, ale nie zakalcowaty i wierzch chrupiący niczym beza (ale nie taki słodki). Ciasto warstwowe mimo, że wszystko razem było wylane do formy. Przepis pochodzi z ... kartki z kalendarza. Ciastu nadałam inną nazwę ponieważ w niczym nie przypomina mi ptasiego mleczka a brownie z bezą owszem :)
P.S. Robiłam to ciasto jeszcze raz, tym razem z 1 tabliczki czekolady, podaję dwa przepisy- oryginał i mój, zredukowany :)
Oryginał przepisu:
Mój przepis zredukowany do rozmiarów tortownicy 20 cm:
100 g gorzkiej czekolady (1 tabliczka)
100 g masła
100 g cukru
2 duże jajka
1 płaska łyżeczka mąki pszennej
Białka jajka ubić razem z cukrem na sztywna pianę. Czekoladę razem z masłem rozpuścić w kąpieli wodnej, zmiksować. Ostudzić. Żółtka ubić "do białości" z łyżeczka mąki, dodawać do ostudzonej masy czekoladowej cały czas miksując. Dodać pianę z białek, wymieszać łyżką. Wyłożyć do tortownicy o średnicy 20 cm. Piec 40 minut w 180°C.
Czarodziejskie bardzo :)
OdpowiedzUsuńach jak ja lubię takie ciasta!!! pysznie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńwygląda smacznie , strasznie lubię wszelkie czekoladowe ciacha:)
OdpowiedzUsuńciekawostka! i do tego jeszcze ten przepis z kalendarza! rewelacja :)
OdpowiedzUsuńmuszę przy kolejnej wizycie u babci ukraść jej parę kartek z kalendarza, skoro tam takie cuda można znaleźć.
Pozdrawiam,
Monika
Świetne ciasto! : )
OdpowiedzUsuńPycha!
Świetne ciacho!
OdpowiedzUsuńStare dobre przepisy, czasami warto do nich wracać.
OdpowiedzUsuńJak zawsze u Ciebie - przepyszne ciacho !
OdpowiedzUsuńFaktycznie, nawet wizualnie ptasiego mleczka nie przypomina ale musi być pyszne ;-)
OdpowiedzUsuńOj ale mi ślinka cieknie :)) Poproszę kawałek :)
OdpowiedzUsuń