Ciasto kroiłam do zdjęć jeszcze gorące więc czekolada wymazała krojony kawałek, po wystygnięciu ładniej się kroi :)
1 i 1/2 szklanki mąki pszennej
3/4 szklanki cukru
1 szklanka mielonego białego sera z wiaderka
50 ml oleju
1 lekko zaokrąglona łyżeczka proszku do pieczenia
1 płaska łyżeczka sody
szczypta soli
ok. 2-3 łyżki czekoladowych kropelek
ok. 150 g małych truskawek
Jajka oddzielić żółtka od białek. Z białek ubić sztywną pianę.
Do żółtek dodać resztę składników: mąkę, cukier, ser, olej, proszek do pieczenia, sodę i sól. Zmiksować. Do piany z białek stopniowo, po jednej łyżce dodawać ciasto i mieszać je łyżką. Po wmieszaniu całego ciasta do białek, dodać czekoladowe kropelki, jeszcze raz wymieszać łyżką. Wyłożyć do wyłożonej papierem do pieczenia tortownicy o średnicy 21 cm, wyrównać.
Truskawki umyć, lekko osuszyć, przekroić na połówki, układać środkiem do góry na całej powierzchni ciasta (nie wciskać).
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180°C, piec ok. 50 min (po ok. 30 minutach można przykryć wierzch papierem do pieczenia).
Smaczne :)
OdpowiedzUsuńProste i pyszne :) Smaki dzieciństwa!
OdpowiedzUsuńhttp://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/
Musi być pyszne! :)
OdpowiedzUsuń