Kogel- mogel kocham od dzieciństwa. Robiła mi go moja Mama, przeważnie jadłam go na waflu. Na Wielkanoc robiłam Mazurek z koglem- moglem którego będę piekła jeszcze nie raz, a niedawno zobaczyłam na blogu Cook & Look przepis na Borówki zapiekane pod koglem- moglem, patrz tutaj . Musiałam zrobić ten deser, brakowało mi tylko kokilek. Niedawno nawiązałam współpracę ze sklepem Emako od którego otrzymałam do przetestowania wymarzone kokilki. Do mojego deseru sprawdziły się znakomicie. Mają dość dużą pojemność, dzięki czemu nic z nich nie wylatuje, dobrze się w nich piecze, można zmywać w zmywarce, a poza tym są w pięknych, żywych kolorach. Już mam pomysł na kolejne dla nich zastosowanie. Świetnie zdają rolę gdy przyjdą goście i chcemy zrobić coś pysznego ale nie koniecznie dającego się ładnie podzielelić. W sklepie Emako jest duży wybór innych akcesoriów kuchennych, zapewniają szybką dostawę i co muszę podkreślić mają bardzo miłą i pomocną obsługę.
Przygotowany przeze mnie deser to żółtka ubite z cukrem, krótko zapieczone z malinami. Z wierzchu tworzy się skorupka a w środku jest płynna masa. W połączeniu z kwaśnymi malinami tworzą przepyszny duet. Zrobię jeszcze nie jeden raz, w końcu to mój ukochany kogel- mogel :)
Przepis na 2 porcje:
2 żółtka
2 łyżki z czubkiem cukru
ok.14 malin (można z powodzeniem dać więcej)
Żółtka ubić "do białości" z cukrem. Wylać do kokilek. Ułożyć na wierzch maliny, otworkami do góry. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180°C. Piec ok. 7-8 minut. Można jeść zarówno na ciepło jak i na zimno.
Ależ to śliczne... i powiem szczerze, że bardzo ciekawy pomysł:)
OdpowiedzUsuńOch, musi być cudowny i ta skorupka... Właśnie sobie zdałam sprawę z tego, że nigdy nie jadłam koglu moglu ;<
OdpowiedzUsuńZnam ten smak... uwielbiam!
OdpowiedzUsuńwyglądają obłędnie:) pyszne wygląda:)
OdpowiedzUsuńdeserek wygląda obłędnie i jaki ekspresowy
OdpowiedzUsuńproszę jaki super pomysł ;) prosto i smacznie
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł :)) Deserek obłędny :)
OdpowiedzUsuń